© Copyright Dominik Hąc 2020
KANCELARIA ADWOKACKA
ADWOKAT DOMINIK HĄC
DANE KONTAKTOWE
669-954-378
dominik.hac@gmail.com
ul. Dolnych Wałów 7
44 - 100 Gliwice
Uzyskaj pomoc w sprawie frankowej
Sprawdź co daje unieważnienie umowy kredytu frankowego
Przypomnijmy, że w styczniu tego roku Pierwsza Prezes Sądu Najwyższego wystąpiła z wnioskiem do całej Izby Cywilnej SN o rozstrzygnięcie zagadnień prawnych dotyczących tematyki kredytów frankowych (sygn. III CZP 11/21). Chodzi o sześć pytań dotyczących m.in. następujących zagadnień:
czy po wyeliminowaniu z umowy kredytu nieuczciwych postanowień dotyczących przeliczeń kursowych umowę należy w całości unieważnić, czy też można ją konwalidować („naprawić”) tak, by mogła ona pozostać w mocy, ale na nowych warunkach ?
czy do rozliczeń stron, w przypadku unieważnienia umowy, stosować należy tzw. teorię salda, czy teorię dwóch kondycji ?
jak liczyć należy terminy przedawnienia
czy w przypadku unieważnienia umowy, bank może domagać się wynagrodzenia za korzystanie z kapitału ?
Posiedzenie Sądu Najwyższego w dniu 2 września 2021r. stanowiło już trzecie podejście do wskazanych zagadnień, po wcześniejszym, dwukrotnym odroczeniu terminu wydania uchwały. Ku rozczarowaniu wielu zainteresowanych, również ostatnie posiedzenie SN nie przyniosło merytorycznego rozstrzygnięcia – Sąd Najwyższy postanowił bowiem zwrócić się do TSUE z pytaniami prejudycjalnymi dotyczącymi problematyki powoływania sędziów w Polsce. Jaki jest sens takiego działania SN ? Chodzi zapewne o uniknięcie ryzyka sytuacji, w której niezadowolone z rozstrzygnięć strony postępowań frankowych dążyłyby do podważania prawidłowości i skuteczności uchwały wydanej przez SN; jest to odłam szerszej problematyki konfliktu polityczno-prawnego wokół wymiaru sprawiedliwości w Polsce. Praktyczny skutek działania SN pozostaje na ten moment taki, iż w przewidywalnej przyszłości nie dojdzie do wydania omawianej uchwały.
Zarazem coraz więcej wątpliwości wzbudza pytanie, czy faktycznie wciąż jest na co czekać.
Wstrzymywanie się przez SN z wydaniem uchwały odpowiadającej na pytania Pierwszej Prezes nie spowodowało bynajmniej wstrzymania rozpoznawania spraw frankowych przez sądy powszechne. W sądach toczy się obecnie kilkadziesiąt tysięcy spraw frankowych, a liczba napływających pozwów systematycznie rośnie. Przypadki w których sędziowie decydowali się na zawieszenie postępowań do czasu wydania ww. uchwały SN pozostają w mniejszości. Tak duża ilość spraw przekłada się oczywiście na dużą liczbę zapadających w nich wyroków, co stwarza z kolei warunki do powstawania i ugruntowywania się linii orzeczniczych w sprawach frankowych, w tym zakresie tych zagadnień, nad którymi pochylić miał się Sąd Najwyższy. Można więc powiedzieć, iż sądy powszechne, poprzez swoją praktykę orzeczniczą niejako oddolnie wypracowały to, co Sąd Najwyższy opracować miał odgórnie. Przy czym warto zauważyć, iż w tworzeniu się linii orzeczniczej niepoślednią rolę odegrał – i nadal odgrywa – sam Sąd Najwyższy, czy to poprzez rozpoznawanie kasacji w indywidualnych sprawach, czy też podejmowanie „mniejszych” uchwał, dotyczących pojedynczych zagadnień frankowych.
Nie jest więc bynajmniej tak, że Sąd Najwyższy w ogóle nie wypowiedział się dotąd w sprawach frankowych, przeciwnie – uczynił to wielokrotnie, w tym posiłkując się orzeczeniami TSUE. Skutek powyższego jest taki, iż na chwilę obecną w oparciu o orzecznictwo polskich sądów powszechnych, orzeczenia TSUE jak równie orzeczenia samego Sądu Najwyższego można udzielić odpowiedzi właściwie na wszystkie pytania zadane przez Pierwszą Prezes SN, może jedynie za wyjątkiem pytania dotyczącego kwestii wynagrodzenia banku za korzystania z kapitału (przy czym również w tym zakresie zapadaj już pierwsze wyroki sadów powszechnych).
CO JUŻ WIEMY ?
Przede wszystkim warto zwrócić uwagę na podstawową kwestię – wśród pytań skierowanych przez Pierwszą Prezes Sądu Najwyższego w ogóle nie znalazło się pytanie, czy za dopuszczalne uznać należy odwoływanie się w umowach frankowych, w celu ustalania kursów służących przeliczeniom walutowym, do wewnętrznych tabel banków. Jest to kluczowa kwestia, bez której rozważanie kolejnych zagadnień nie ma większego sensu, taka sytuacja mogłaby więc dziwić gdyby nie to, iż ma ona proste wytłumaczenie. Otóż kwestia ta pozostaje na dzień dzisiejszy właściwie przesądzona i nie budzi wątpliwości orzeczniczych, wielokrotnie w tym temacie wypowiadał się również sam SN. Swoiste podsumowanie stanowiska Sądu Najwyższego w tym zakresie zawarte zostało w uzasadnieniu wyroku z dnia 11 grudnia 2019r., akt V CSK 382/18, w którym Sąd Najwyższy wskazał:
„(…)w świetle dotychczasowego orzecznictwa Sądu Najwyższego nie powinno budzić wątpliwości, iż postanowienia (…) Umowy mają charakter niedozwolony, uznaje się bowiem, iż określenie wysokości należności obciążającej konsumenta z odwołaniem do tabel kursów ustalanych jednostronnie przez bank, bez wskazania obiektywnych kryteriów, jest nietransparentne, pozostawia pole do arbitralnego działania banku i w ten sposób obarcza kredytobiorcę nieprzewidywalnym ryzykiem oraz narusza równorzędność stron.”
W tym stanie rzeczy kluczowego znaczenia nabiera pierwsze z pytań, nad którym na wrześniowym posiedzeniu pochylić się miał Sąd Najwyższy – tj. czy powyższe skutkować winno unieważnieniem umowy zawierającej takie postanowienia, czy też możliwe jest jej utrzymanie w mocy. W tym zakresie kilkukrotnie, obszernie wypowiedział się już jednak TSUE, a w oparciu o stanowisko Trybunału również Sąd Najwyższy, który w orzeczeniu z dnia 11 grudnia 2019r., sygn. akt V CSK 382/18 wskazał:
„W razie stwierdzenia abuzywności klauzuli ryzyka walutowego Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej uznaje obecnie, że utrzymanie umowy „nie wydaje się możliwe z prawnego punktu widzenia”, co dotyczy także klauzul przeliczeniowych przewidujących spread walutowy. (…) Oznacza to z kolei, że po wyeliminowaniu tego rodzaju klauzul utrzymanie umowy o charakterze zamierzonym przez strony nie jest możliwe, co przemawia za jej całkowitą nieważnością (bezskutecznością)”.
Z kolei zagadnienia dotyczące teorii dwóch kondycji oraz problemu przedawnienia zostały już rozstrzygnięte przez Sąd najwyższy w formie uchwały podjętej w składzie 7 sędziów (tj. uchwała z dnia 7 maja 2021 r., sygn. III CZP 6/21.
Podsumowując, kluczowe zagadnienia prawne w postępowaniach dotyczących kredytów frankowych zostały opracowane i ugruntowane w orzecznictwie TSUE, Sądu Najwyższego i sądów powszechnych i na chwilę obecną nie budzą większych wątpliwości orzeczniczych. Trudno się spodziewać, by uchwała SN w sprawie III CZP 11/21, jeśli w końcu zostanie podjęta, przyniosła więc w tym zakresie jakieś rewolucyjne zmiany, tym bardziej że SN poruszać się musi w graniach wyznaczonych orzeczeniami TSUE. Warto przy tym nadmienić, iż w związku ze stale rozwijającą się i ewoluującą linią obrony banków znaczenia nabierają inne zagadnienia, nieobjęte pytaniami Pierwszej Prezes i to one tak naprawdę stają się w praktyce istotniejsze.
JAK WIĘC ODPOWIEDZIEĆ NA ZADANE NA WSTĘPIE PYTANIE ?
Czy warto poczekać ze złożeniem pozwu do wydania przez Sąd najwyższy uchwały w sprawie III CZP 11/21 ?
W mojej ocenie - nie warto, nie tylko dla tego, że na dzień dzisiejszy nie sposób nawet w przybliżeniu określić, kiedy ta uchwała zostanie podjętą, ale przede wszystkim dla tego, iż większość zagadnień nad którym pochylić się ma SN nie budzi na dzień dzisiejszy większych wątpliwości w orzecznictwie.
Tym natomiast, co na pewno warto zrobić przed podjęciem decyzji o skierowaniu sprawy na drogę sądową, jest dokonanie rzetelnej analizy treści umowy kredytowej i okoliczności związanych z jej zawarciem i wykonywaniem, przez pryzmat bogatego już na dzień dzisiejszy orzecznictwa sądów powszechnych, Sądu Najwyższego i TSUE w analogicznych sprawach.
669-954-378
KANCELARIA ADWOKACKA
ADWOKAT DOMINIK HĄC